Czekolada na gorąco... nie tylko do picia?
Przekonajmy się więc, jakie były początki czekolady na gorąco i w jakich ciekawych oraz wymyślnych formach jest spożywana w najróżniejszych zakątkach naszego globu.
Początki czekolady na gorąco
Skąd wzięło się ponad 2000 lat różnicy pomiędzy pierwszym daniem z gorącej czekolady a pojawieniem się czekoladowych batoników i tabliczek? Ta druga wersja czekolady miała swój debiut dopiero w XIX-tym wieku, podczas gdy pierwsze udokumentowane uczty z udziałem czekolady na gorąco odbywały się pół tysiąca lata przed naszą erą. Jak dowodzą badania przeprowadzone przez historyków, gorąca czekolada była przysmakiem starożytnej cywilizacji Majów, która rozwinęła się na terenie dzisiejszego Meksyku. Podawano ją w bardzo ciekawy sposób: gorący trunek przelewano z kubka do dzbanka, aż nie wytworzyła się charakterystyczna pianka. Przelewanie kontynuowano aż do czasu schłodzenia czekolady, która dopiero wtedy była konsumowana.
Sposób podania to nie jedyna różnica pomiędzy czekoladą sprzed dwóch tysięcy lat a współczesną wersją - zupełnie odmienny był również jej skład. Majowie dodawali do czekolady papryczki chilli, wodę oraz mąkę ziemniaczaną, czyli kombinację rzadko spotykaną w znanej nam czekoladzie na gorąco. Bez wątpienia jednak taka mieszanka była przez Majów bardzo wysoko ceniona - publiczne spożywanie czekolady z dużych, przeznaczonych specjalnie do tego celu naczyń było oznaką wysokiego statusu społecznego. Niektórzy próbowali nawet zabrać czekoladę w zaświaty, o czym świadczą wspomniane naczynia znajdowane w grobowcach zamożnych majów.
Czekolada niczym… zupa?
Majów uznaje się za lud, który pierwszy oddawał się czekoladowemu szaleństwu. Inne, współczesne już nacje też nie stronią od czekolady na gorąco i mają różne egzotyczne sposoby na jej podawanie. Przykładowo, w Meksyku jednym z najbardziej uwielbianych smakołyków jest tzw. Chamapdurro. To tradycyjna meksykańska wersja czekolady na gorąco, podawane podczas lokalnych zimowych celebracji. Tym co wyróżnia ją na tle innych czekoladowych trunków jest wyjątkowo gęsta konsystencja - to efekt dodania składnika o nazwie masa harina, czyli specjalnej mąki z której wykonuje się ciasto do tortilli. W związku z tym zamiast pić ją w tradycyjny sposób prosto z kubka, wygodniej zjeść ją łyżeczką.
By skosztować gorącej czekolady w nieco innym wydaniu, trzeba udać się na południe od Meksyku. W Kolumbii gorąca czekolada podawany jest z przyprawami nadającymi jej charakterystyczną słodko-słoną nutę. Co więcej, moczy się w niej kawałki sera, które rozpuszczone sprawiają, że danie przyjmuje postać swoistej czekoladowej zupy. Bez łyżki na pewno nie obejdziemy się przy Cioccolata Calda, czyli włoskiemu sposobowi na gorącą czekoladę. Mimo tego, że podawana jest w wysokiej temperaturze, Calda posiada niezwykle gęstą konsystencję. Podawana jest tradycyjnie w parze z panettone, czyli tradycyjną włoską babką. To zatem deser, który nie tylko cieszy zmysł smaku, ale i również jest dość sycący.
Amerykańskie pomysły
Jednym z najpopularniejszych (i najsmaczniejszym!) sposobów podawania gorącej czekolady w formie innej niż typowy trunek do picia jest czekoladowe fondue. To stosunkowo nowy wynalazek kulinarny - chociaż pierwsze pomysły na fondue pojawiły się już w Szwajcarii w roku 1699, dotyczyły one tylko zmieszania stopionego sera z winem. Pierwsze czekoladowe fondue powstało natomiast w 1960 - stworzył je działający w Nowym Jorku szwajcarski właściciel restauracji. Konrad Egli, bo tak nazywał się ów człowiek, potrzebował deserowej wersji fondue do swojego menu. Postanowił więc zmieszać gorącą czekoladę ze sporą ilością gęstej bitej śmietany oraz trunku znanego jako Kirsch, będącego austriacką odmianą brandy. Deser spotkał się z uznaniem klientów i w ten sposób czekoladowe fondue rozprzestrzeniło się po świecie.
Obecnie przysmakiem tym możemy delektować się nie tylko w restauracjach, ale i też we własnym domowym zaciszu - potrzebujemy jedynie odpowiedni sprzęt oraz wysokiej jakości czekoladę. Popularyzacja fondue przyczyniła się do powstania jeszcze jednego czekoladowego wynalazku - czekoladowej fontanny. To urządzenie opracowane przez Amerykanina Bena Brismana, które, począwszy od 1991 roku, stopniowo zdobywało swoją popularność wśród bywalców bankietów. Dzięki czekoladowej fontannie każdy może za pomocą naciśnięcia przycisku przyozdobić swój deser porcją pysznej, rozgrzanej czekolady. Projekt czekoladowej fontanny był z roku na rok udoskonalany, dzięki czemu obecnie pojawia się nie tylko w drogich restauracjach, ale i także na domowych przyjęciach. Jej obecność to prawdziwa gratka dla wielbicieli oraz wielbicielek czekolady.
Czekolada na gorąco dostępna jest nie tylko w formie zwykłego napoju, idealnego do wypicia w zimniejszy wieczór. Desery takie jak Cioccolata Calda czy fondue udowadniają, że istnieje znacznie wiele więcej sposób na raczenie się gorącą czekoladą. Warto spróbować ich osobiście i przekonać się do nowych, czasem naprawdę intrygujących form podawania czekolady. Jeśli wzbudziliśmy w Was ochotę na nieco czekoladowej rozkoszy, sprawdźcie nasze czekolady do picia. Prawdopodobnie najlepszym sposobem do rozpoczęcia przygody z czekoladą na gorąco w nowoczesnej formie będzie nasza czekolada do picia Hot Love: mleczna, pyszna i w świetny sposób pozwalająca odkryć bogactwo smaku gorącej czekolady!